Członkowie Komitetu Rewitalizacji podczas majowego posiedzenia

O kwestiach związanych ze sprzedażą alkoholu, ale także profilaktyce rozmawiano podczas ubiegłotygodniowego posiedzenia Komitetu Rewitalizacji. Pojawiły się propozycje konkretnych rozwiązań, które mogłyby ograniczyć np. dostęp do używek.

Gdy w 2015 roku przystępowano do diagnozy sytuacji gdyńskich dzielnic, rozpoczynając tym samym etap przygotowań do wyznaczenia w mieście obszarów rewitalizacji, pod uwagę brano m.in. odsetek osób uzależnionych od alkoholu. Wskaźnik osób kierowanych na przymusowe leczenie alkoholowe m.in. dla Witomina-Radiostacji, Meksyku, Oksywia i rejonu ulic Opata Hackiego przekraczał wartość dla całego miasta, wynoszący wówczas 0,78 (na 1000 mieszkańców). W Gminnym Programie Rewitalizacji, którym wspomniane obszary zostały objęte, bardzo dużą uwagę przywiązuje się do rozwiązywania problemów społecznych, stąd też uwaga, jaką tematowi sprzedaży alkoholu i profilaktyce poświęca Komitet Rewitalizacji.

– Wielokrotnie podkreślaliście państwo wątki związane z dostępnością alkoholu i tym, jaki może mieć ona wpływ na sytuację na obszarach rewitalizacji – przypomniał Michał Guć, wiceprezydent Gdyni ds. innowacji, przewodniczący Komitetu Rewitalizacji. – Odpowiedź na pytanie: czy chcemy ograniczenia sprzedaży alkoholu, jest prosta. Tak, chcemy. Ale temat jest trudny chociażby dlatego, że zbytnia restrykcyjność może przynieść skutek odwrotny od zamierzonego. Z drugiej strony, nie ma rozwiązań gwarantujących szybką i trwałą zmianę sytuacji na lepsze. To działanie długofalowe, nawet kilkuletnie.

Wreszcie, są warunkowania wynikające np. z Ustawy o wychowaniu w trzeźwości, o których mówił zaproszony na posiedzenie radny Andrzej Bień – wiceprzewodniczący Rady Miasta, pełnomocnik prezydenta Gdyni ds. bezpieczeństwa, od lat aktywnie pracujący w Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.

– Gdy w marcu ubiegłego roku weszły w życie zmiany w Ustawie o wychowaniu w trzeźwości, gminy zyskały nowe kompetencje dotyczące prowadzenie polityki w zakresie lokalizacji punktów sprzedaży czy ustalania liczby przydzielanych koncesji. Na gminy nałożono też obowiązek konsultowania tych zagadnień z radami dzielnic – przypomniał Andrzej Bień. – Przeprowadziliśmy takie konsultacje i praktycznie żadna z rad nie postulowała konieczności ograniczenia na swoim terenie liczby punktów sprzedaży alkoholu. Przyjęta później uchwała Rady Miasta ustaliła na 450 liczbę punktów sprzedaży napojów o zawartości alkoholu do 4,5 proc. oraz piwa, na 450 liczbę zezwoleń na sprzedaż napojów alkoholowych 4,5 proc. – 18 proc. z wyjątkiem piwa i na 430 liczbę zezwoleń na sprzedaż napojów alkoholowych powyżej 18 proc. To mniej, niż poprzednio (500 punktów), ale i tak powyżej limitu, który mógłby być problemem przy ubieganiu się w Gdyni o koncesję.

Na liczbę punktów uwagę zwracał Tomasz Sobczyk, mieszkaniec osiedla Opata Hackiego – Zamenhofa na Chyloni. – W okręgu 170 m, którego centrum stanowi nowe Centrum Sąsiedzkie Przystań Opata Hackiego 33, znajduje się sześć punktów sprzedaży alkoholu. Odległości między nimi to 30 – 40 m – mówił. – Rejon zdiagnozowano jako zagrożony alkoholizmem, tymczasem od rozpoczęcia rewitalizacji przyznano nowe koncesje. Czy nie można tej liczby przynajmniej nie zwiększać? Czy w uchwale Rady Miasta nie można określić minimalnej odległości pomiędzy sklepami, tak jak ustawowo określono ją w przypadku aptek? Wiem, że Rada Miasta nie zlikwiduje sprzedaży alkoholu likwidując sklepy czy ograniczając godziny ich otwarcia, ale trzeba brać pod uwagę zagrożenia, jakie obecna sytuacja niesie dla mieszkańców.

Magdalena Apollo, także z ZOH dodawała: – W uchwale Rady Miasta wymieniono pięć obiektów „chronionych”, z określoną odległością od punktów sprzedaży alkoholu. Powinno to dotyczyć także centrów sąsiedzkich.

Sylwester Trzebiński z Babich Dołów dopytywał, czy samo uznanie danego fragmentu miasta za obszar rewitalizacji nie może być podstawą do myślenia o zmniejszeniu tam liczby koncesji, zmniejszenia zagęszczenia sklepów czy wykluczeniu sprzedaży alkoholu w ogóle? Jak zauważył, odnowione przestrzenie mogą zachęcać do spożywania trunków „pod chmurką”, co z kolei może przyczynić się do dewastacji tych miejsc.

Zwracano też uwagę na problem sprzedaży alkoholu osobom nietrzeźwym oraz to, że mimo limitu wieku młodzież nie ma problemu z dostępem do trunków.

– Ustawa nie daje nam kompetencji, by uchwałą Rady Miasta wprost ustalić odległości między punktami sprzedaży – zastrzegał Andrzej Bień. – Możemy tylko określić ich liczbę w danej dzielnicy. Zgodnie z ustawą o wychowaniu w trzeźwości oraz obowiązującą uchwałą Rady Miasta, w Gdyni w żadnym z miejsc publicznych nie można pić alkoholu, to wykroczenie. Każdą taką sytuację można i trzeba zgłaszać służbom mundurowym. Podobnie ze sprzedażą alkoholu nietrzeźwym czy udostępnianie go nieletnim. Ani gminna komisja, ani przyznający koncesje Wydział Spraw Obywatelskich Urzędu Miasta nie mają w tym zakresie kompetencji. Tu ważna jest czujność każdego z nas, nasze podejście do tematu.

Andrzej Bień podkreślał też, że ważne jest również, aby próbować wciągnąć do działań na rzecz najbardziej zagrożonych społeczności właścicieli i prowadzących sklepy. Warto z nimi rozmawiać o problemie, uczulać na nieprawidłowości, pokazywać skutki. Możliwe, że uda się zbudować takie lokalne mikropartnerstwa również z przedsiębiorcami, by wspólnie zadbać o te trudne kwestie.

Monika Domańska mówiła z kolei że ważne jest, by w miejscach, gdzie problem alkoholowy dotyczy stosunkowo dużej liczby mieszkańców, zagwarantować dostęp do specjalistów zajmujących się uzależnieniami. Wskazała na centra sąsiedzkie jako miejsca możliwych spotkań grup AA, zasygnalizowała potrzebę utworzenia w Gdyni szpitalnego oddziału detoksykacyjnego.

Uwagi, które padły podczas posiedzenia Komitetu Rewitalizacji, zostaną przekazane zarówno do Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, jak i gdyńskim radnym.

Posiedzenie rozpoczęło się od informacji o zmianach w składzie Komitetu Rewitalizacji. Danutę Krygier, reprezentująca do tej pory Radę Dzielnicy Oksywie, zastąpił Czesław Zaorski. Była radna nadal będzie jednak uczestniczyć w spotkaniach, by dzielić się swoją wiedzą i doświadczeniem. W czerwcu swojego nowego reprezentanta wskaże Rada Dzielnicy Babie Doły. Adam Gmyrek został przewodniczącym rady i uznał, że nowa funkcja nie pozwoli mu aktywnie działać w Komitecie Rewitalizacji.

Protokoły z posiedzeń Komitetu Rewitalizacji dostępne są [TUTAJ]

powrót